www.pyrkiwpodrozy.com. Wszelkie prawa zastrzeżone.
pyrkiwpodrozy.com
Do Arabii Saudyjskiej lecimy we dwoje, bez dzieci. Krótki wypad - wylot w czwartek po południu, powrót we wtorek z samego rana. 4 dni na miejscu.
2 pierwsze dni spędzamy w Rijadzie. Lądujemy w nocy z czwartku na piątek, więc zaczyna się lokalny weekend, ludzie świętują. W związku z tym stoimy o 1 w nocy w korkach na 4-pasmowych autostradach w centrum miasta. W Rijadzie czujemy powrót do pobytów w krajach muzułmańskich przed wielu laty. Około 70% kobiet nosi czadory, zasłaniające twarz. Formalnie nie ma już takiego obowiązku, od niedawna prawo się zmienia w kierunku większych praw kobiet, ale nadal tradycja przeważa nawet w stolicy. W Rijadzie widać wiele ogromnych inwestycji w trakcie budowy - np. zadaszony stok narciarski czy też The Cube - ogromny złoty sześcian o boku 400m, który po ukończeniu za kilka lat ma być największym objętościowo budynkiem na świecie. Spotkany przypadkiem na wycieczce Polak pracujący od kilku lat na kontrakcie w lokalnym ministerstwie opowiada nam o zmianach zachodzących w tym super-tradycjonalistycznym do niedawna kraju. Zaskoczeniem jest dla nas np to, że w ministerstwie jest w ostatnim czasie duża presja na zatrudnianie kobiet (których jest zatrudnionych bardzo mało).
Rijad jest bardzo dużym miastem, słabo rozwinięty jest transport publiczny. Dopiero otwarcie kilku pierwszych linii metra, zaplanowane na 2025 może to zmienić. Na szczęście Uber/Bolt jest dosyć tani, z uwagi na tanią benzynę.
Jedzenie jest bardzo smaczne. Ceny zbliżone do polskich, chociaż bardziej zróżnicowane w zależności od lokalizacji i klasy miejsca.
W Rijadzie podoba nam się National Museum. Najlepsza zdecydowanie jest wycieczka do Edge of the World. Trzeba tam jechać ok. 2h jeepem, ale zdecydowanie warto. Jest to ogromny uskok skalny z widokiem na bezkresną pustynię. Widok o zachodzie słońca jest fantastyczny.
Z Rijadu w sobotę wieczorem lecimy do Jeddah. Na krótkiej, 2h trasie lecimy ogromnym Dreamlinerem - nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy. A samolot między tymi miastami lata najrzadziej co godzinę.
Jeddah jest bardzo rozbudowanie turystycznie, ponieważ to tutaj lądują wszyscy pielgrzymi zdążający do Mekki i Medyny. Jest sporo atrakcji - spacer po promenadzie nadmorskiej, Al Rahmah Mosque wyglądający jak zbudowany na wodzie. Bardzo podoba nam się stare miasto (Al Balad). Jest tam dużo tradycyjnych arabskich domów. Część jest mocno zniszczona, ale część już odrestaurowana. Jest kilka lokalnych bazarów, cała alejka złotników prezentująca ogromne złote ozdoby. Część starych budynków została wyburzona, aby jest odbudować a mieszkańcy zostali przez państwo przesiedleni do specjalnie zbudowanych bloków w drugim końcu miasta.
Odwiedzamy też Team Lab Borderless - wystawę sztuki, która bardzo podobała nam się w Tokyo. Także tutaj jest świetnie - spędzamy sporo czasu zwiedzając interaktywne wystawy.
Na koniec jedziemy też ok. 30km na północ, do nowo budowanej dzielnicy biznesowej. Na razie jest to wielki kwadrat ogrodzonej pustyni, pośrodku którego trwa budowa Jeddah Tower. Budynek ten po skończeniu ma być najwyższy na świecie, ma mieć ponad 1km wysokości, przebijając Burdź Kalifa z Dubaju. Projekt był przez kilka lat wstrzymany, ale obecnie ponownie trwa budowa. Aktualnie budynek ma ok. 400m.
Na koniec wracamy z przesiadką i noclegiem na lotnisku w Budapeszcie.