www.pyrkiwpodrozy.com. Wszelkie prawa zastrzeżone.
pyrkiwpodrozy.com
Wynajmujemy duże mieszkanie w sercu starówki, w pobliżu placu Rossio. W Lizbonie trwają właśnie finały piłkarskiej Ligi Mistrzów, więc jest ogromny puchar, są transmisje meczów i trochę kibiców.
Lizbona robi na nas naprawdę świetne wrażenie - jest wiele ciekawych miejsc do zobaczenia, jest klimatycznie, dużo knajp na powietrzu. Sporo zwiedzamy, między innymi Torre de Belem, muzeum powozów (zaskakująco ciekawe!) , muzeum Azulejos (słynne ceramiczne płytki, tworzące mozaiki, występujące w Portugalii dosłownie wszędzie), punkt widokowy Pilar 7 (na moście). Spacerujemy po stromych uliczkach, jeździmy zabytkowym tramwajem, korzystamy z wind między poziomami ulic. Próbujemy jedzenia w kilku knajpach, jest bardzo dobrze :) Duży wybór różnych knajp jest w TimeOut Market, można popróbować wielu rzeczy naraz. Próbujemy nawet bardzo popularnych tutaj ślimaków.
Ostatniego dnia jedziemy na północ Lizbony, gdzie jest nowoczesna część miasta. Zwiedzamy tam duże Oceanarium oraz korzystamy z kolejki liniowej rozciągniętej wzdłuż brzegu - fajne widoki.
Chcemy zwiedzić trochę miejsc troszkę mniej turystycznych, oddalonych od oceanu, w środku Portugalii. Wynajętym samochodem jedziemy do kilku mniejszych miejscowości. Zaczynamy od Evory, później zwiedzamy małą wioskę schowaną w murach obronnych na wzniesieniu - Monsaraz. Na nocleg jedziemy do miejscowości Serpa. Zupełnie nie ma tam turystów, wieczorem lokalne dzieci bawią się na głównym rynku, fajny, lokalny klimat.
Później jedziemy na odpoczynek - kilka dni na kempingu Turiscampo Yelloh Village, gdzie wynajmujemy domek. Oprócz korzystania z basenów jeździmy trochę po okolicy - między innymi nad ocean - zobaczyć Sagres i Cabo de Sao Vicente. Dla dzieci największa atrakcją jest jednak wizyta w parku wodnych Slide & Splash. Jest to park wodny, gdzie są same zjeżdżalnie wodne - jest ich bardzo dużo, różnego typu i wielkości, dla starszych dzieci super atrakcja, dla dorosłych w sumie też :)
Na koniec ruszamy na północ. Pierwszy nocleg w Sintra, gdzie największe wrażenie robi na nas Quinta da Regaleira - park i pałac, pełny tajemniczych budowli, podziemnych przejść i mający po prostu unikalny, bardzo ciekawy klimat.
Zwiedzamy Obidos - fajne, małe miasteczko z ładnie zachowaną starówką. Nocujemy w Peniche - portugalskiej stolicy surfingu.
Na koniec jedziemy do Porto. Największe wrażenie robi na nas nadbrzeże rzeki Duero, z całą masą restauracji. Zwiedzamy też m.in. piwnice gdzie przechowywane jest wino porto. Z Porto mamy samolot powrotny do Polski.