www.pyrkiwpodrozy.com. Wszelkie prawa zastrzeżone.

pyrkiwpodrozy.com

Powrót do Relacji

Galeria zdjęć:

 

Relacja:

 

Nasza trasa

Nasza trasa wyglądała następująco : Jerozolima - Arad - Ein Bokek - Eilat - Mitspe Ramon - Tel Aviv. 

 

Przygotowania

Trzeci wyjazd z dzieckiem - już wiemy co i jak, ale ze względu na alergie Ali trzeba zabrać sporo słoiczków oraz mleko. Jedzenie to najcięższy składnik bagażu. Wyszły nam dla średnie plecaki + bagaż podręczny. Do noszenia Ali - nosidło. W trakcie wyjazdu Alicja miała rok i 8 miesięcy.

 

Podróż

Podróż przebigła bardzo dobrze. Lot bezpośredni z Warszawy do Tel Avivu to 4 godziny, Alicja dzięki uprzejmości stewardessy miała swój fotel i całą drogę się bawiła. Na miejscu komunikacją publiczną jedziemy do wynajętego mieszkania.

 

Jerozolima

Jerozolima robi świetne wrażenie. Jest tam co robić przez kilka dni. Oczywiście najważniejsza jest starówka z najważniejszymi świętymi miejscami dla Żydów, chrześcijan i muzułmanów. W niektórych częściach miast jest dużo ortodoksyjnych Żydów, ubierających się tradycyjnie w długie czarne płaszcze i ciepłe kapelusze. Stare miasto jest bardzo ciekawe, jest podzielone na kilka różniących się od siebie części. Ciekawa perspektywa jest też z dachód bazaru - warto się tam wybrać.Największy minus zwiedzania to bardzo długie kolejki do największych atrakcji - do najświętszych miejsc trzeba stać 2 godziny - z dzieckiem bez szans. Alicja próbuje pity i hummusu i staje się to jej ulubionym jedzeniem do końca wyjazdu. Przebój do picia (dla nas wszystkich) to sok z granatów. Mieszkamy w wynajętym mieszkaniu - dla nas najlepsza opcja, dużo lepiej niż hotel

 

Betlejem

Aby dostać się do Betlejem, trzeba przekroczyć granicę z Autonomią Palestyńską. Trudno ją przegapić, bo wyznacza ją kilkumetrowy mur. Za granicą bierzemy taksówkę (ciężkie targowanie), jedziemy do twierdzy Heroda a później do samego Betlejem. Przypadkiem znajdujemy się na zapomnianym placu zabaw, na tyłach najważniejszego kościoła. Jemy też najlepszy hummus z całego wyjazdu. 

 

Masada

Wypożyczonym samochodem jedziemy do Masady. Twierdza robi duże wrażenie - świetne widoki, ciekawe miejsce, jeszcze ciekawsza historia. Rzymianie musieli wymyśleć i zbudować specjalne maszyny oblężnicze, aby zdobyć twierdzę. Gdy ją zdobyli wszyscy byli martwi - Żydzi zabili się, nie chcąc dać się wziąć żywcem. 

 

Ein Bokek

Nie mogło zabraknąc kąpieli w Morzu Martwym! W tym celu jedziemy do Ein Bokek, małego kurortu. Plaża nad Morzem Martwym to takie błotko, ale sama kąpiel bardzo ciekawa. Nie da się pływać - przy próbie płynięcia żabką nogi są w powietrzu, nie da się ich zanurzyć. Atrakcja bardzo ciekawa, ale raczej na 1h. 

 

Eilat

Przez pustynie Nagev jedziemy do Eilatu. Jest to największy izraelski kurort, położony nad Morzem Czerwonym. Dużo turystów, szczególnie rosyjskojęzycznych. Stragany, plaża, wesołe miasteczko - odpoczywamy. Temperatura około 30 stopni. Jest sporo kite'surferó. Wypożyczamy maskę do snorkellingu, bardzo fajna rafa tuż przy brzegu - warto.Kolejny raz mamy wynajęte mieszkanie, z ogrodzonym dziedzińcem - Alicja ma się gdzie wyszaleć. 

 

Mitzpe Ramon

Krater Makhtesh Ramon wygląda nieco jak z księżyca. Różne ciekawe skały, różnokolorowe piaski, świetne widoki. Taka ciekawa, pustynna, kilkukilometrowa dziura w ziemi.Ciekawy jest też nocleg u rodziny z czwórką dzieci, która prowadzi domowe mini przedszkole. Zabawek nie zabrakło:) 

 

 

Tel Aviv

Mieliśmy spać w Ashkelonie, ale nie znaleźliśmy sensownego noclegu. Dobrze, bo tej nocy zaczęły tam spadać rakiety ze Strefy Gazy. Tel Aviv wygląda bardzo europejsko - wieżowce, mnóstwo kafejek, fajny klimat. Jest długa, piaszczysta plaża a w morzu sporo surferów. Miasto można zwiedzać na piechotę - większość atrakcji jest w pobliżu plaży.Jest tu mniej do zobaczenia niż w Jerozolimie, ale na pewno warto zobaczyć.

 

Podsumowanie

Izrael bardzo nam się spodobał, jest to świetne miejsce do ucieczki od jesieni w Polsce - listopad to był świetny termin. Jedyny minus to ceny - zachodnioeuropejskie.Do zwiedzania poza Jerozolimą i Tel Avivem polecamy samochód - autobusami zobaczylibyśmy znacznie mniej.

21 maja 2018
2012 Izrael